• alles.jpg
  • biga.jpg
  • centrum_napraw.jpg
  • familia.jpg
  • good_car.jpg
  • juszczak.jpg
  • komat.jpg
  • kubaty.jpg
  • lisak.jpg
  • moto_serwis.jpg
  • parkiet_krak.jpg
  • serczyk.jpg
  • wwm.jpg
  • zielinski.jpg

Reklama

  • alteks.jpg
  • geoconsulting.jpg
  • kanczura.jpg
  • kozera.jpg
  • kruk.jpg
  • kucharska.jpg
  • mirex.jpg
  • pp.jpg
  • pralnia.jpg
  • szkolka.jpg
  • weterynarz.jpg

Większość pojazdów eksploatowanych na Naszych drogach jest wyposażona w turbosprężarkę. Element niezwykle ważny, odpowiadający za prawidłowe osiągi Naszych samochodów. Wokół tego elementu nadal krąży kilka mitów. Na przykład, że jest to element bardzo wadliwy i należy się wystrzegać pojazdów wyposażony w ten element. Zacznijmy od wyjaśnienia jakie zadanie ma turbosprężarka i jak zmienia charakterystykę silnika spalinowego. Element ten ma za zadanie zwiększyć ciśnienie w układzie dolotowym silnika spalinowego. Mówiąc wprost; ma wtłoczyć więcej powietrza, aby móc wtryskiwać więcej paliwa, a tym samym uzyskać większą moc. Za napęd turbiny odpowiada energia kinetyczna spalin. Upraszczając - po stronie wydechu jest wirnik, który jest napędzany spalinami, a po drugiej stronie jest wirnik mający za zadanie wtłaczać powietrze do układu dolotowego. Wirnik turbiny kręci się nawet 200 tysięcy obrotów na minutę, zwiększając doładowanie nawet do 1,5 bara. W praktyce w silnikach typu diesla mamy bardzo duży przyrost momentu obrotowego już od niskich obrotów. Stąd turbina zaczęła być popularna najpierw w pojazdach użytkowych - ciężarówkach i autobusach. Jak się łatwo domyśleć w nie długim czasie miedzy innymi dzięki motosportowi, zaczęto stosować doładowanie w silnikach benzynowych w samochodach osobowych. Przyrosty mocy były rzędu 1,5 x w stosunku do silników wolnossących tej samej pojemności. Dzisiaj miedzy innymi dzięki normie spalin bez doładowania nie dało by się uzyskać akceptowalnych mocy z silników o pojemności np. 1000 cm sześciennych. Aby „turbinka” działała bezawaryjnie należy często wymieniać olej, który odpowiada za smarowanie wirnika tworząc łożyska ślizgowe. Kolejny istotny element to filtr powietrza. On zatrzymuje wszystkie zanieczyszczenia z zasysanego powietrza i sprawia, żeby żadne ciało obce nie wpadło do wirnika od strony „zimnej” (pompującej powietrze). Zważywszy, na prędkości obrotowe wirników, każde, nawet małe ziarenko piasku bardzo szybko uszkodzi delikatne łopatki wirnika. Bezwzględnie należy dbać o szczelność układu dolotowego. Podczas intensywnej jazdy np. po autostradzie turbina się bardzo mocno rozgrzewa. Należy pamiętać, aby po takiej eksploatacji „wystudzić turbinkę”. Po prostu nie wyłączać zapłonu bezpośrednio po takiej jeździe, tylko pozwolić około 1 minuty popracować silnikowi. Olej krążący w układzie unormuje temperaturę. Na koniec, pamiętajmy, że turbiny wyposażone w zmienną geometrie nie lubią „spokojnej jazdy”. Podczas częstej jazdy po mieście w korkach, może dojść do zapieczenia t.z.w. żaluzji inaczej kierownicy spalin. W takiej sytuacji turbina nie będzie doładowywała w pełnym zakresie obrotów, powstanie dużo większa „turbo dziura”, albo w wyższych partiach obrotów odczujemy brak mocy. Dlatego warto używać pełnego zakresu obrotów, gdzie występuje doładowanie. Najczęściej w dieslu od 1,5 tyś do 3,5 tyś a w silnikach benzynowych od 2-4 tyś obr/min. Dzisiejsze rozwiązania układów doładowania plus zmienne fazy rozrządu, dają efekt płynnego przyrostu momentu obrotowego i mocy bez tak zwanej wspominanej „turbo dziury” w bardzo szerokim zakresie obrotów silnika.
Od wielu lat, większość pojazdów, które użytkuję zarówno prywatnie jak i do szkoleń nauki jazdy, doskonalenia techniki jazdy i jazdy sportowej są wyposażone w turbodoładowanie. Pamiętając o powyższych wskazówkach, nigdy nie odczułem zwiększonej awaryjności pojazdów. Za to charakterystyka silników doładowanych, diesli i benzyniaków jest praktyczniejsza i często sprawiająca więcej przyjemności z jazdy.

Jerzy Smagała
Instruktor nauki jazdy w szkole www.Autofart.v1.pl,
Instruktor techniki jazdy,
Rajdowy Mistrz Pucharu Peugeota,
vice Mistrz Polski w klasie HR4

ena.jpg