• alles.jpg
  • artgo.jpg
  • autoserwis.jpg
  • biga.jpg
  • centrum_napraw.jpg
  • domek_sielpia.jpg
  • familia.jpg
  • good_car.jpg
  • juszczak.jpg
  • komat.jpg
  • kubaty.jpg
  • lisak.jpg
  • moto_serwis.jpg
  • niezasmiecaj.jpg
  • parkiet_krak.jpg
  • rasterek.jpg
  • serczyk.jpg
  • sfotografuje.jpg
  • wwm.jpg

Reklama

  • alteks.jpg
  • brzoskwinia.jpg
  • geoconsulting.jpg
  • kruk.jpg
  • mirex.jpg
  • pokoje_goscinne.jpg
  • pp.jpg
  • pralnia.jpg
  • płazy.jpg
  • szkolka.jpg
  • weterynarz.jpg

Hello darkness, my old friend, I've come to talk with you again, Because a vision softly creeping, Left its seeds while I was sleeping, And the vision that was planted in my brain Still remains Within the sound of silence.

Witaj ciemności, moja stara przyjaciółko Znowu przyszedłem z tobą porozmawiać Gdyż pewna wizja, zakradając się cicho Zostawiła swoje nasiona, kiedy spałem I wizja ta, którą zasiano w mojej głowie Wciąż pozostaje W dźwięku ciszy.

Te słowa piosenki Paula Simona i Arta Garfunkela skomponowanej w 1964 roku kojarzyć się będą nam z tragicznymi wydarzeniami w Gdańsku, które zdominowały temat dyskusji politycznej w Polsce w ostatnich dniach.

Podobnie jak słowa dominikanina, ojca Ludwika Wiśniewskiego „Trzeba skończyć z nienawiścią, nienawistnym językiem, pogardą, z bezpodstawnym oskarżaniem innych” wypowiedziane podczas uroczystości pogrzebowych prezydenta Pawła Adamowicza w Gdańsku.

Pierwszy raz, w czasie jaki ogarniamy pamięcią, doszło na naszych oczach w przenośni i w rzeczywistości, udokumentowanej bezpośrednim przekazem telewizyjnym, do mordu w zasadzie politycznego, ponieważ sprawca wykrzyczał po dokonaniu zbrodni zarzuty w stosunku do określonej opcji politycznej, z którą kojarzył swoją ofiarę. To niebywałe wydarzenie spowodowało falę wielorakich komentarzy. Większość komentujących uważa, że przekroczono pewną barierę, której przekroczenia nikt się nie spodziewał. Wszak w naszym kraju nie ma tradycji mordów z pobudek politycznych. Przywoływany przez dziennikarzy zamach na prezydenta Gabriela Narutowicza miał miejsce w 1922 roku a więc prawie 100 lat temu!

Cokolwiek by nie powiedzieć na temat przyczyn tragedii, jakkolwiek by nie analizować tego podłego czynu, to dla wszystkich logicznie rozumujących obywateli naszego kraju, bez względu na wyznawane poglądy, jasnym wydaje się być związek tego mordu z eskalacją nienawiści w naszym kraju. Z wszechogarniającym brutalnym językiem, hejtem, bluzgami i znieczuleniem naszego społeczeństwa na zwyczajne chamstwo językowe i obyczajowe.

Jak to się przekłada na nasz lokalny grunt? Zapewne tak jak na każdy inny gminno-powiatowy w Polsce. Być może przyjdzie jakieś otrzeźwienie wśród tych, którzy zapomnieli czym różni się polemika od słownej bijatyki, a być może nic się nie zmieni, sprawa „przyschnie” i po kilku miesiącach wszystko wróci do normy. Wróci do normy to określenie delikatne i na wyrost, chodzi o to, że tak jak poprzednio my Polacy będziemy się żreć jak stado psów, wytykając sobie nawzajem nasze narodowe przywary, nieprawidłowości partyjne i wszystko co można sobie wytknąć. Czynić to będziemy w sposób urągający ramom kulturalnej dyskusji i merytorycznego sporu.

I znowu nasze polskie piekiełko zatriumfuje.

Silence

zlap_deszcz.jpg