Numer 10/2017
Niedoceniana od czasu RIO przez Polski Związek Łuczniczy zawodniczka, bardzo udanie wystartowała w Mistrzostwach Polski Seniorów w Dobczycach zdobywając srebrny medal i tytuł wicemistrzyni Polski na rok 2017. Po pościgu w ostatnich seriach strzelania na 30m wygrała kwalifikacje wynikiem 1308 pkt. W eliminacjach pokonała kolejno Babrielę Kłos-Kufel „Dąbrovia” Dabrowa Tarnowska, Małgorzatę Sobieraj „Sokół” Radom i Małgorzatę Góral „Stella” Kielce. W pojedynku o finał pokonała Joannę Rząsa „Łucznik” Żywiec 6:0.
W finale po wyrównanej walce uległa 3:7 zawodniczce Sylwii Zyzańskiej „Łucznik” Żywiec. W strzelaniach na dystansach 60m i 30m Karina zdobyła brązowe medale. Gratulacje dla tej zawodniczki.
„Jest jeden idealny język, wyższy ponad wszystkie narzecza ludzkie i ponad style różnych kultur. Tym językiem jest muzyka.” -tak mawiał Fryderyk Wilhelm Nietzsche. Zwykło się także mówić: „Muzyka łagodzi obyczaje” czy „Muzyka łączy pokolenia”. Tym przesłaniem właśnie kierowali się autorzy projektu „Muzyka. Lubię to”, czyli członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Oświaty w Rząsce „Na 6+”. Pomysł ich został doceniony w konkursie grantowym „Wspieramy Sąsiadów” 2017 organizowanym przez Kraków AIRPORT i uzyskał fundusze na jego realizację. Dzięki uzyskanym środkom (6.200 zł) zostały zakupione instrumenty perkusyjne, takich jak: tamburyna, marakasy, shakery, trójkąty, djembe i inne oraz pianino cyfrowe, pulpity na nuty, stojak na gitarę. Celem projektu jest podwyższenie poziomu wykształcenia muzycznego dzieci i młodzieży uczęszczających do Szkoły Podstawowej z oddziałami gimnazjum w Rząsce, rozwijanie ich zainteresowań, organizacja czasu wolnego poprzez naukę gry na instrumentach. Pierwsze efekty mogliśmy podziwiać już podczas uroczystości rozpoczęcia nowego roku szkolnego, kiedy to uczniowie zaprezentowali przygotowany utwór muzyczny. Obecnie instrumenty są wykorzystywane podczas lekcji muzyki. Już od pierwszych zajęć wzbudzają ogromne zainteresowanie wśród wszystkich uczniów. Każdy chce spróbować wydać choć jeden dźwięk. Najbardziej kuszą djembe stojące przy wejściu do sali. Zdecydowanie trzeba także wspomnieć, że gra na tzw. przeszkadzajkach pozwala rozluźnić się klasie i efektywniej pracować. Pianino z kolei jest doskonałą pomocą w trakcie lekcji, nie tylko dla nauczyciela, ale także dzieci (gdyż śpiew przy akompaniamencie jest dużo prostszy i bardziej satysfakcjonujący dla obu stron). Od października rusza w szkole zespół wokalny, który jest tworzony w porozumieniu z Klubem Kultury Mydlniki.
Dzięki pomocom i akcesoriom, jakie zostały zakupione, praca z pewnością będzie dużo bardziej ciekawa, a muzyka na żywo będzie towarzyszyć ważnym wydarzeniom szkolnym. Zapewne podniesie jakość uroczystości, w tym imprez środowiskowych i wpłynie dodatkowo na integrację dzieci, rodziców, dziadków, nauczycieli i całego środowiska lokalnego.
Z. Hanusz- Zielińska, E. Trzaska
Decyzją Uchwały Rady Gminy Zabierzów Nr XXVIII / 293/17 z dnia 31.03.2017 r. została powołana Gminna Rada Seniorów w Zabierzowie. Wykonanie Uchwały zostało powierzone Wójtowi Gminy Zabierzów. Zgodnie z Zarządzeniem Wójta Gminy Zabierzów z dnia 27.07.2017r. w sprawie zwołania pierwszego posiedzenia Gminnej Rady Seniorów w Zabierzowie I kadencji, w dniu 28 sierpnia 2017r o godz. 13 00 w sali obrad Rady Gminy Zabierzów, budynek Gminy w Zabierzowie, ul. Rynek 1 odbyło się pierwsze posiedzenie.
Gminna Rada Seniorów wybrała ze swojego grona: przewodniczącego Andrzeja Korzyckiego z Rudawy, wiceprzewodniczących: Cecylię Chrzanowską z Zabierzowa, Janinę Łochowską z Bolechowic i sekretarza Hannę Czaję-Bogner z Brzoskwini.
Pełny skład Gminnej Rady Seniorów w Zabierzowie, której kadencja trwa 4 lata, liczy 18 osób, po jednej z poszczególnych sołectw Gminy Zabierzów: Jan Pawlikowski z Radwanowic, Maria Sikorska z Kobylan, Barbara Styrylska z Nielepic, Barbara Jaroń z Brzezinki, Hanna Czaja-Bogner z Brzoskwini, Zofia Olech z Aleksandrowic, Andrzej Karcz z Niegoszowic, Barbara Sendor ze Szczyglic, Jadwiga Czech z Więckowic, Jan Baran z Ujazdu, Anna Wójtowicz z Burowa, Krystyna Krawczyk z Balic, Cecylia Chrzanowska z Zabierzowa, Ewa Mirek z Pisar, Janina Łochowska z Bolechowic, Andrzej Korzycki z Rudawy, Kazimierz Krokosz z Rząski i Bogusława Kamińska z Karniowic.
Należy zaznaczyć, że zgodnie ze Statutem Gminnej Rady Seniorów w jej skład wchodzi do 23 przedstawicieli seniorów po jednym z każdego sołectwa Gminy Zabierzów (5 sołectw nie zgłosiło swoich przedstawicieli).
Statut Gminnej Rady Seniorów w Zabierzowie jest opublikowany w Dzienniku Urzędowym Województwa Małopolskiego z dnia 18 kwietnia 2017r poz, 2844. Jest również dostępny do wglądu u każdego członka Rady. Gminna Rada Seniorów działa na terenie Gminy Zabierzów a zadaniem jej jest reprezentowanie interesów seniorów 23 sołectw wobec organów samorządu Gminy Zabierzów.
Gminna Rada Seniorów pełni trzy zasadnicze funkcje:
- konsultacyjną - czyli jest partnerem dla lokalnych władz w wyrażaniu opinii w przedkładanych jej sprawach istotnych z punktu widzenia funkcjonowania seniorów w społeczności lokalnej. Można tu wymienić konsultacje projektów aktów prawa miejscowego/ uchwał/,lokalnych planów / strategii rozwoju, specjalnych programów gminnych dedykowanych seniorom, proponowanych inwestycji które będą miały wpływ na życie codzienne osób starszych itp.
- doradczą – formułować własne propozycje rozwiązań w przedkładanych sprawach przez organy gminy czy też sugerować wprowadzanie korekt do propozycji przedkładanych przez organy Gminy Zabierzów,
- inicjatywną -czyli inspirowanie lokalnych władz do podjęcia nowych, konkretnych działań mających na celu podniesieniajakości życia osób starszych . Należy podkreślić, że Gminna Rada Seniorów w Zabierzowie nie może podejmować ostatecznych decyzji, ostateczna decyzja zawsze będzie należeć do właściwych organów Gminy Zabierzów, jej stanowisko zajęte w poszczególnych sprawach nie ma mocy wiążącej, nie ma osobowości prawnej, nie posiada własnych środków finansowych, jej członkowie pracują wyłącznie non-profit.
Na pierwszym roboczym spotkaniu w dniu 6.09.2017 r. ustalono, że w każdy drugi wtorek każdego miesiąca kalendarzowego o godz. 17 00 będą się odbywać posiedzenia Gminnej Rady Seniorów w Samorządowym Centrum Kultury i Promocji Gminy Zabierzów ul. Szkolna 2, Zabierzów.
Na następnych spotkaniach planujemy wypracować harmonogram działań Rady, formę współpracy z Radą Gminy, SCKiP Gminy Zabierzów, MOPS Zabierzów / ciekawe propozycje i potrzeby inicjatywne dla seniorów/, sposób informowania społeczności o pracach Rady - stały przepływ informacji, możliwość spotkań członków Rady ze starszymi mieszkańcami całej Gminy czyli bezpośredni kontakt, sposób przyjmowania szczególnych potrzeb, zgłaszanych uwag i sugestii od starszych mieszkańców Zabierzowa.
Gminna Rada Seniorów w Zabierzowie liczy na szeroką i ciągłą z nami współpracę, mającą na celu polepszenia życia seniorów. Sposób i możliwość kontaktowania się z członkami Rady podamy do publicznej wiadomości.
Gminna Rada Seniorów w Zabierzowie
9 września 2017 r. w Gospodarstwie Rybackim w Dolinie Będkowskiej, odbyło się podsumowanie IX TRIADY, która była realizowana od marca br. pod hasłem „SMOG to nasz wróg”. Organizatorem TRIADY jest Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przy wsparciu Urzędu Gminy Zabierzów- Wydziału ds. Rozwoju i Promocji.
Od 2009 roku zajęcia świetlic środowiskowych zostały wzbogacone o integracyjny cykl działań profilaktyczno- wychowawczych zwanych TRIADĄ gminną. Turniej ma na celu kształcenie pozytywnych cech człowieka, kształcenie umysłu i poszerzanie wiedzy, integrację pomiędzy miejscowościami oraz rozwijanie sprawności fizycznej i budowanie sportowej postawy. W każdym roku temat TRIADY jest inny, a wyboru tematu dokonują wychowawcy świetlic we współpracy z wychowankami.
W okresie wakacji dzieci ze świetlic środowiskowych uczestniczyły w akcji LATO. Wychowankowie brali udział w wycieczkach krajoznawczych i do muzeów, ogniskach i innych wydarzeniach kulturalnych i środowiskowych. Finansowanie wyjazdów zapewniła Gmina Zabierzów.
Organizatorzy TRIADY przygotowali w tym roku szczególnie atrakcyjny program, a w nim: unoszenie balonem pod okiem profesjonalnych pilotów, ściankę wspinaczkową, tyrolkę, plac zabaw, ło-wienie ryb, pokaz sprzętu strażackiego OSP Kobylany, malowanie twarzy.
Dzieci ze świetlicy w Bolechowicach zaprezentowały tematyczną piosenkę. Sala spotkania uczestników TRIADY, została udekorowana na czas trwania imprezy pracami plastycznymi, które będą prezentowane w salach świetlic środowiskowych.
Sekretarz Gminy Zabierzów p. Bartosz Barański, wręczył zwycięzcom IX TRIADY dyplomy, nagrody i przechodni Puchar Wójta Gminy Zabierzów, który w tym roku powędrował do świetlicy środowiskowej w Rudawie, prowadzonej przez p. Agnieszkę Stefanowską. Świetlica ta w całorocznej klasyfikacji świetlic środowiskowych zajęła I miejsce, II miejsce zdobyła świetlica z Kleszczowa wychowawca p. Anna Cichoń, a III miejsce świetlica z Młynki wychowawca p. Alicja Miłek. Dzieci z pozostałych świetlic otrzymały indywidualne medale IX TRIADY i dyplomy uczestnictwa dla świetlicy. Oczywiście był też pyszny poczęstunek. Podziękowanie za bardzo dobrą pracę wychowawczą na rzecz dzieci i młodzieży skierował Sekretarz Gminy do wszystkich wychowawców świetlic środowiskowych i organizatorów TRIADY w Gminie Zabierzów.
Organizatorzy TRIADY składają serdeczne podziękowanie Ochotniczej Straży Pożarnej w Kobylanach za prezentację sprzętu strażackiego oraz zabezpieczenie imprezy. Podziękowania kierujemy także do p. Bartłomieja Szczoczarza z Gospodarstwa Rybackiego i p. Marka Pałki za pomoc w organizacji imprezy.
Tekst: Janina Wilkosz, foto: Andrzej Bukowczan
Kiedy byłam małą dziewczynką, rodzice zaciągnęli mnie do Doliny Będkowskiej na jakiś głupi bieg. Nie wiem, dlaczego go lubili. Bieg, jak bieg. Ale od tej pory muszę być tam co roku. Jak gdyby nie można było inaczej, mądrzej spędzić wrześniowej niedzieli.
Ta opowieść mogłaby się tak zaczynać, ale się tak nie zaczyna. Napiszę, jak było naprawdę.
Nie byłam już wtedy małą dziewczynką. To nie rodzice mnie zaciągnęli, tylko sama się tam stawiłam. Rzecz rzeczywiście działa się w Dolinie Będkowskiej, bieg nie był głupi, tylko kameralny i bardzo swojski, a poza tym nie był to bieg, jak bieg. Rzeczywiście staram się tam być co roku, bo to ostatni bieg zamykający stricte letnie bieganie. Oczywiście istnieją inne sposoby na spędzanie wrześniowych niedziel, ale ten jest po prostu dobry. Poza tym do Doliny Będkowskiej gna mnie sentyment, bo pierwsza edycja tego biegu była zarazem pierwszym biegiem zorganizowanym, w którym wzięłam udział. Ci, którzy w 2007 roku stawili się na starcie u stóp Sokolicy, a dokładniej ci, którzy dobiegli do mety, pamiętają zapewne wielce oryginalny i szpetny – nie bójmy się tego powiedzieć – skórzany medal.
Jak zmienił się ten bieg w ciągu dziesięciu lat? Dalej jest biegiem kameralnym, ale teraz organizatorzy kładą główny nacisk na biegi dla dzieci, a tych w Dolinie Będkowskiej jest zawsze sporo. W Dolinie biegają wszyscy – dzieci w wieku przedprzedszkolym, przedszkolaki, uczniowie podstawówki, wygaszanych gimnazjów, a w biegu głównym również uczniowie szkół średnich. I oczywiście zawodnicy dorośli. Ewoluowała również trasa biegu. W całej jego historii mierzyła od 4,5 kilometra do 10 kilometrów. Teraz jej długość ustaliła się na długości 6 km, i tak zawodnicy biegają już od kilku lat.
Kolejną zmianą, którą trudno właściwie określić mianem zmiany, jest proekologiczne nastawienie biegu. Czy przekłada się to jakoś na organizację biegu? Tak. Pięknym przykładem może tu być konkurs o tematyce ekologicznej, w którym może wziąć udział każdy, i w którym premiowane jest nie zwycięstwo, ale sam udział. Co jest nagrodą? Sadzonka bluszczu hedera – rośliny, która fantastycznie rozprawia się z zanieczyszczeniami powietrza, oraz nasiona traw, które również można wygrać w konkursie dotyczącym wiedzy o ekologii. Warto podkreślić, że w swoich działaniach organizatorzy, doceniają biegających wegetarian; istnieje możliwość wyboru posiłku regeneracyjnego w wersji vege. W Dolinie zaserwowano przepyszną zupę-krem z dyni. O skrzynkach z jabłkami, które stoją ogólnie dostępne, a organizatorzy namawiają, żeby się nimi częstować, nie ma nawet co wspominać.
Jaka jest trasa biegu? Organizatorzy w pełni wykorzystują możliwości, jakie stwarza rejon ich działalności. Oczywiście jeżeli ktoś działa na przykład w Pile czy w Siedlcach, to tam organizuje bieg i przeprowadza jego trasę po najpiękniejszych zakątkach Siedlec. I Piły. Tutaj mamy do wyboru Dolinki Jurajskie – Kobylańską, Bolechowicką, Kluczwody i Będkowską. Miejscem rozgrywania biegu jest ta ostatnia, i to jest dobry wybór. Bliskość schroniska Brandysówka, które stanowi zaplecze biegu, jest chyba czynnikiem decydującym. Poza ewidentnymi zaletami trasa posiada jednakże i ograniczenia; obiektywnie rzecz biorąc, jest to trasa z rodzaju trudnych. Długi i stromy podbieg po asfalcie, kawałek przez pola, a potem mocny stromy zbieg na dół po mokrej na ogół ścieżce leśnej. Upadki są tam zjawiskiem bodajże powszechnym. Największą siłą Biegu po Dolinie Będkowskiej są jednak biegi dla dzieci, które rokrocznie cieszą się sporym zainteresowaniem. Nie inaczej było i tym razem. Co prawda niepewna pogoda ograniczyła nieco ilość startujących, ale i tak wystartowało bardzo wielu młodych zawodników. Co ciekawe, są oni honorowani dokładnie takimi samymi medalami, jak uczestnicy biegu głównego. Można odnieść wrażenie, że organizatorzy nieco rozpuszczają dzieci, ale ma to swój niepodważalny urok. – Dostałam puchar z Jezusem, ale mi się nie podoba – powiedziała jedna z młodziuteńkich uczestniczek biegu. Gdzie indziej można podsłuchać taką wypowiedź? Dodajmy, że puchar nie przedstawiał Jezusa, tylko Nike – boginię zwycięstwa, ale wiek uhonorowanej uczestniczki wyraźnie wskazywał na to, że z mitologią grecką jeszcze się nie zetknęła. I jeszcze jedno. Jak dziwnie by to nie zabrzmiało, tegoroczny Bieg po Dolinie miał chyba najbardziej międzynarodową obsadę wśród zawodników dziecięcych. Na starcie stanęli obywatele Brazylii, RPA i innych dość odległych krajów, a wszystko to za sprawą English Primary School w Krakowie, której uczniowie dość licznie stawili się na zawodach.
Jaki był tegoroczny Bieg po Dolinie? Na pewno był kameralny. Oprócz tego radosny. Czy przetrwa w takiej formie, w jakiej jest organizowany? Mamy wrażenie, że tak. I tego mu życzę.
Gabriela Kucharska
26 sierpnia 2017 sołtys zorganizował wycieczkę dla mieszkańców Kochanowa do Wrocławskiego Afrykanarium oraz ZOO. W wycieczce wzięło udział ponad 70 mieszkańców Kochanowa. ZOO we Wrocławiu ma 150 letnią tradycją, zgromadzono tam ponad 1100 gatunków zwierząt. Ponad 12 000 osobników (najwięcej w Polsce). Naprawdę jest co oglądać. Ponadto AFRYKARIUM - czyli Afryka w pigułce zarówno zwierzęta lądowe, jak i wodne. Rewelacyjny tunel podwodny, który pozwala obserwować mieszkańców mórz z bardzo bliska. Ponadto Odrarium - czyli rzeka Odra z mieszkańcami w różnym jej biegu. Największy wybieg w Polsce dla niedźwiedzi brunatnych. I wiele , wiele więcej. Warto także uczestniczyć w karmieniu zwierząt
- podczas których ich opiekunowie chętnie dzielą się informacjami o swoich podopiecznych (polecam karmienie hipopotamów). Obiekt zachwyci zarówno dużych, jak i małych. Wycieczka do Wrocławskiego Afrykarium oraz ZOO była kolejną ciekawą przygodą, jaką przeżyli mieszkańcy Kochanowa. Wycieczka mieszkańców Kochanowa była również promocją Gminy Zabierzów.
Tekst i foto: Mariusz Koźbiał
Stara Aza leży na kocyku u weterynarza. Nie próbuje wstać, wyjść, uciekać. Wychudzona, wyniszczona, ze zmianami skórnymi i smutkiem w oczach tylko obserwuje. Z kroplówki prosto do jej łapy sączy się przezroczysty płyn, który ma jej uratować życie. Jest ciężko chora, morfologia na granicy śmierci. Stan zapalny tak mocno rozwinięty, że ciężko go opanować. A przecież nie tak miało wyglądać jej życie. Miała mieć dobry dom i najlepszych właścicieli, ale zamiast wygrać los na loterii, trafiła do pseudohodowli. Tam, zamknięta w ciasnej klatce, latami rodziła chodliwy to-war, piękne szczeniaki. I zza krat patrzyła jak zabierali je ludzie dobrymi samochodami. Może wtedy marzyła by choć jej dzieci trafiły lepiej.
Dziś stara Aza nie ma już dużych marzeń. Ot, aby kocyk był bardziej miękki niż zbutwiałe, kojcowe deski. Aby miska z wodą była zawsze pełna, nawet w upalne dni. Aby jedzenie było regularnie i lepsze niż chleb rozmoczony w stęchłej wodzie. I aby dała radę choć trochę jeszcze pożyć. Nie zostawiajmy starej Azy. Suczki, której pozbyła się pseudohodowla, gdy nie dało się już na niej zarobić. Nad losem Azy pochyliła się prywatna osoba, dała jej schronienie, ale nie ma środków na leczenie tak bardzo wyniszczonego psa. W Was jedyna dla niej nadzieja. Potrzebne są środki na dalszą diagnostykę i leczenie, a jeśli Aza przeżyje, również na sterylizację. Pies ma silne zapalenie jelit, podejrzenie zapalenia trzustki i niedoczynności tarczycy.
Prosimy, pomóż Azie. Jeśli chcesz, możesz dokonać darowizny z tytułem „Aza” na konto PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Fundacja Centaurus, ul. Borelowskiego 53/2, 51-678 Wrocław www.psy.centaurus.org.pl e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Polonezy od końca lat 80. zawojowały polskie drogi. Miały być następcą Fiata 125p, ale praktycznie przez całą ich historię były produkowane równolegle. Przez prawie ćwierć wieku Polonezy przeszły kilka większych modernizacji, a spośród dostępnych modeli można było wybrać wersję trzydrzwiową, transportową czy nawet wersje sanitarne i wyścigowe. Mało uwagi poświęca się jednak prototypom, które pokazywały prawdziwe możliwości adaptacji tej konstrukcji. Oto niektóre z nich.
Pierwszą godną uwagi propozycją był FSO Polonez Analog. Była to konstrukcja przygotowana typowo do jazdy w ternie. Analog był pięciodrzwiowym pick-up’em o ładowności 400 kg. Miał wbudowaną pięciobiegową skrzynię biegów oraz napęd 4x4, z możliwością podpięcia tylnej osi. W konstrukcji wykorzystano podzespoły z Łady Nivy i terenowego Suzuki. Przez niektórych nazywany „niedoszłym królem bezdroży”, gdyż wykonany jedynie 7 egzemplarzy. Badania terenowe zaprzestano po przejęciu FSO przez koncern Daewoo.
Ciekawą propozycją był również FSO Polonez Long – siedmiodrzwiowa limuzyna, której tylko jeden egzemplarz powstał w 1979 roku. Prototyp zbudowano na podstawie wersji pięciodrzwiowej, poprzez wydłużenie dachu i podłogi, dodanie dwóch foteli oraz pary drzwi. Całość konstrukcji mierzyła ponad 5 metrów długości, a jej nadwozie zostało stworzone specjalnie na potrzeby tego projektu. Long osiągał prędkość 143 km/h, z silnikiem o pojemności zaledwie 1,5 l. Niestety konstrukcja nie spełniła wymogów konstruktorów i zaniechano dalszych testów.
Po sekcji limuzyn i wersji terenowej, ostatnim z prototypów Poloneza FSO, który dziś zaprezentuję, jest egzemplarz z branży transportowej. Trzyosiowy FSO Polonez Pick-up, powstał we współpracy z Zakładami Sprzętu Gospodarstwa Domowego i Turystycznego w Niewiadowie. Napęd zapewniała środkowa oś, a ładowność tej konstrukcji wynosiła 900 kg. W prototypie użyto standardowego silnika o pojemności 1,5 l. Była to kontynuacja prac nad Polonezem Truckiem z 1988 roku, jednak Pick-up posiadał bardziej spójne nadwozie i był dokładniej dopracowany konstruktorsko. Podzielił jednak los Analoga i Longa, wyprodukowano raptem trzy sztuki, a projekt nie był kontynuowany.
Jan Piotrowski Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Źródła: https://pl.wikipedia.org/wiki/FSO_Polonez#Prototypy http://klasyki.auto-swiat.pl/polonez-analog-niedoszly-krol-bezdrozy/21qyx http://histografy.pl/fso-po lonez-pick-up/ http://mech-i-patyna.blog.pl/2015/02/03/fso-polonez-truck-1988/
Wywiad z Wicemarszałkiem WM – Panem Wojciechem Kozakiem, odpowiedzialnym w Zarządzie Województwa Małopolskiego m.in. za ochronę środowiska w naszym regionie.
Red: Panie Marszałku! Rozpoczął się sezon grzewczy. 1 lipca br. weszła w życie uchwała małopolskiego sejmiku wprowadzająca całkowity zakaz spalania najgorszej jakości węgla, mokrego drewna oraz biomas w piecach i kominkach na terenie całego województwa.
W.K.: Tak. Wystartowaliśmy 1 lipca i kontynuujemy walkę o czyste powietrze w naszym regionie. Nowe regulacje prawne zmuszają posiadaczy kotłów starej generacji do wymiany na te spełniające wymogi ekoprojektu. Zdajemy sobie jednak sprawę, że jest to proces kosztowny i długofalowy. Na efekt końcowy przyjdzie nam czekać do 2026r., ale zmiany w jakości powietrza będziemy odczuwać z każdym wymienionym kotłem.
Red: Zdrowie jest najważniejsze, ale wspomniał Pan, że walka o poprawę jakości powietrza będzie nas sporo kosztować…
WK: Każda reforma kosztuje. Województwo Małopolskie z środków Regionalnego Programu Operacyjnego przeznaczyło na ten cel 100 mln euro. To wsparcie ma usprawnić proces wymiany pieców, a konsekwencją będą nawet 3mln zł oszczędności – które rocznie wydawane są z naszych portfeli na leczenie dolegliwości i chorób wywołanych przez zanieczyszczone powietrze.
Red: Gminy rozpoczęły wymianę „kopciuchów”, zorganizowano szkolenia w zakresie wymagań uchwały antysmogowej, zatrudniono ekodoradców. Jak gminy z tej pomocy korzystają?
WK: Staramy się wspierać społeczność lokalną jak tylko pojawiają się ku temu możliwości. Gminy z chęcią z tej pomocy korzystają, ale i same uruchamiają działalność antysmogową. Organizują pikniki ekologiczne z punktami informacyjnymi funduszy europejskich, a dla najmłodszych Małopolan przygotowują szereg zabaw edukacyjnych proekologicznych i prośrodowiskowych. Wspaniałym przykładem walki o zdrową atmosferę w naszym województwie jest właśnie Gmina Zabierzów. Wasza akcja pod szyldem: „Smog nasz codzienny zabija powoli” jest znakomitym przykładem dla innych, aby podejmować oddolne inicjatywy lokalne i wziąć sprawy w swoje ręce. Przecież problem dotyczy nas wszystkich, naszych dzieci, naszych najbliższych – wszyscy jednakowo zatruwamy swój organizm.
Red: Akcja Stowarzyszenia Homini et Terrare ma uświadamiać mieszkańcom gminy – jakie zagrożenia wynikają z zanieczyszczania środowiska przez domowe paleniska. W jej ramach zaprojektowano plakat i ulotkę, które kolportowane są do gospodarstw domowych. W wydawanym przez nas Gońcu Zabierzowskim ukazują się artykuły podnoszące temat zanieczyszczenia powietrza. Bardzo ważne są działania uświadamiające prowadzone w szkołach. W czerwcu zakończył się Konkurs Ekologiczny „SMOG – Zmieńmy TO” przeprowadzony z inicjatywy nauczycieli Zespołu Szkół w Rząsce oraz naszego stowarzyszenia. Wzięło w nim udział ponad 600 uczniów z 11 szkół Gminy Zabierzów. Przez takie akcje organizowane w szkołach, wspólnie z referatem ochrony środowiska Urzędu Gminy chcemy zwiększać wśród dzieci wiedzę na temat smogu i zagrożeń płynących z zanieczyszczenia powietrza. Chcemy, wzorem ubiegłorocznej debaty w Myślenicach, w której brał Pan udział, zorganizować podobną na terenie naszej gminy. Najważniejsze dla nas jest jednak prowadzenie działań prowadzących do zmiany mentalności mieszkańców podkrakowskich wiosek, co do sposobu postrzegania smogu i zagrożeń z nim związanych.
WK: Akcję tą objąłem swoim patronatem już rok temu. Jej wspieranie będę kontynuował ponieważ uważam, że tylko wspólne działania organizacji pozarządowych, samorządów i odpowiedzialnych za monitorowanie stanu naszego powietrza organizacji przyniesie oczekiwane efekty. Życzmy sobie powodzenia w jej prowadzeniu
Red: Dziękujemy za rozmowę, my na pewno nie ustaniemy w realizowaniu działań anytysmogowych, chodzi przecież o zdrowie i życie nasze i naszych najbliższych.